W ostatnim czasie zgłasza się do mnie coraz większa liczba klientów z już spłaconymi kredytami frankowymi. Nasza rozmowa najczęściej zaczyna się od pytania: „Panie Mecenasie, czy jeżeli spłaciliśmy już kredyt w całości to mamy jakiekolwiek szanse na odzyskanie swoich środków?”. Moja odpowiedź niemal w każdym przypadku brzmi „tak”.
Stosownie z powyższym wprowadzeniem w pierwszej kolejności zmuszony jestem kategorycznie zaprzeczyć aby wcześniejsza spłata kredytu pozbawiała kredytobiorcy szans na odzyskanie środków od Banku. Co więcej, w mojej ocenie, szanse na uzyskanie korzystnego rozstrzygnięcia są w takim przypadku nawet większe – Sąd nie będzie bowiem badał okoliczności braku zwrotu nominalnej wartości kapitału kredytu przez kredytobiorcę. Odpadają również ewentualne niedogodności dotyczące wypisu hipoteki z księgi wieczystej po wygranej sprawie.
Podkreślić należy, że samo roszczenie o unieważnienie stosunku prawnego nie ulega przedawnieniu – przedawniają się jedynie zobowiązania pieniężne. W przypadku unieważnienia umowy kredytowej, jej strony winny rozliczyć się nominalnie ze wszystkich wzajemnie spełnionych świadczeń… z tym, że świadczenie banku tak naprawdę jest już w całości przedawnione!
Omawiając sytuację kredytobiorców ze spłaconymi kredytami zasadniczo możliwe są więc dwie główne strategie działania. Pierwsza z nich zakłada dochodzenie od banku zwrotu wszystkich nieprzedawnionych świadczeń (spełnionych na przestrzeni ostatnich 10 lat), zaś druga dochodzenia zwrotu pomiędzy kwotą rzeczywiście otrzymanego kapitału w złotówkach a łączną wartością spłat przez cały okres kredytowania. W przypadku drugiego z założeń strony (a ściślej kredytobiorca) zrzeka się niejako podnoszenia zarzutu przedawnienia się roszczeń dochodząc jedynie nominalnej różnicy zgodnie z przyjętą przez część sądów „teorią salda”. Co więcej, nie ulega wątpliwości że rozliczenie kredytu w taki sposób będzie korzystnym rozwiązaniem dla konsumenta zgodnie z wytycznymi płynącymi z ostatniego głośnego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (C-260/18) z dnia 3 października 2019 roku. Podobne z perspektywy badającego konkretną sprawę sądu, rozwiązanie takie wydaje łatwiejsze do zaaprobowania w świetle szeroko pojmowanych zasad słuszności.
Niemniej w przypadku każdego z powyższych scenariuszy najlepszym w takiej sytuacji jest to, że –kredytobiorca posiada pisemne zaświadczenie o spłacie kredytu i rozliczeniu się kredytodawcą sygnowane pieczęciami banku i usunięty wpis hipoteczny z księgi wieczystej. W takim więc przypadku wydaje się niemal pewnym, że wszelkie kwestie zostaną zbadane przez Sąd i ostatecznie zamknięte wraz z orzeczeniem kończącym sprawę – bank będzie miał zamkniętą ścieżkę do pozwania konsumenta.
adwokat Marcel Marszałek
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
nr tel 518-645-016